Określenie Homo Viator w dosłownym tłumaczeniu z łaciny oznacza człowieka - pielgrzyma, podróżnego, wędrowca. W średniowieczu postać ta symbolizowała także dolę człowieczą, pielgrzymki zaś zawsze zmierzały ku miejscu świętemu po to, by doświadczyć sacrum, oczyścić się z grzechów, ukoić lęk przed potępieniem.

W filozofii Gabriela Marcela homo viator jest wędrowcem podróżującym w głąb własnej jaźni tamże poszukując wolności i prawdy, sensu istnienia oraz miłości. Zawsze wszakże owo osobiste - by nie rzec - intymne doświadczenie otwarte jest na "kogoś drugiego i żywione przez kogoś drugiego", zaś miarą wartościowego doświadczenia jest autentyczność. W obrazach Joanny wspomnianym wyżej podróżnikiem jest wysmukła postać, zwykle ubrana w czarne grafizujące ubranie, spoglądająca przed siebie, wyprostowana. Często obok znajduje się czarna walizka - ulubiony przedmiot - rekwizyt artystki. Człowieczek ów stoi obrócony tyłem do widza i wpatruje się już to w piętrzące się przed nim i nad nim miasto wielowieżowe, czasem w zamek gotycki, innym razem w labirynt lub szachownicę.

Niekiedy wdzięcznym graficznie motywem jest kostka do gry, ogromniejący ślimak albo po prostu pusty pokój. Co dziwne, mimo iż postać owa zagadkowa stanowi swoisty znak firmowy artystki, identyfikujący większość prac i potwierdzający ich tożsamość, nikt jak dotychczas nie zwrócił na niego uwagi. A przecież jest to postać kluczowa. Czyż nie stanowi alter ego autorki? Można się zastanawiać, na ile stworzona w pełni świadomie, a na ile intuicyjnie... Owszem zdarzało mi się pytać artystkę, w jakim stopniu rysunki czy grafiki są wcześniej "zaprojektowane", a w jakim stopniu "spływają" tuszem na papier spontanicznie. Odpowiedzi tak do końca nie uzyskałem.

Joanna uwielbia podróże. Godzinami potrafi opowiadać "sekrecje" z podróży i zachwycać się oglądaną wcześniej architekturą, malarstwem, zapachami z Hiszpanii, Włoch czy Grecji. Obrazy powstające podczas i po wędrówkach są kadrami - reminiscencjami "z drogi".

Dostrzega i kontempluje otaczające ją rzeczy. Jest świadoma ich urody, widzi związek w jaki wchodzą z ludźmi, podkreśla ich symboliczne funkcje, sytuując w nieco zagadkowych kontekstach sugerujących marzenia senne. Nastrój niecodzienności wzmacniany jest przez zaskakujące zestawienia rzeczy wyrwanych z ich codziennego kontekstu oraz znieruchomiałe zatrzymanie w kadrze, nadto z zakłóconą perspektywą. Motyw podróży tak charakterystyczny dla całej tej twórczości osiąga pełną materialność w tzw. przedmiotach poetyckich, czyli np. gotowych walizkach wypełnionych wykonanymi przez artystkę ?rzeczami ulotnymi? jak domy, książki, klatki na ptaki. Także ubrane na czarno postacie Nawigatorów - Podróżników z maleńką stojącą obok - a jakże - czarną walizeczką.

Ten mikrokosmiczny świat rzeczy walizkowych jest ogromnie wzruszający i głęboko liryczny. Dobywany z głębin podświadomości, ukazuje freudowską potrzebę posiadania świata alternatywnego, jest świadectwem ucieczki może w ...Nową Podróż? "Jestem osobnym państwem"- powiedział kiedyś Witold Gombrowicz, podkreślając własną, intelektualną autonomię. Joanna całą swoją twórczością - plastyczną, teatralną, poetycką dowodzi, iż jest w pełni zintegrowana. Tworzy byty artystyczne o dużej sile wyrazu a nadto w pełni autonomiczne i wieloznaczne, zapraszając nas do niekończącej się nigdy podróży.


Ryszard Ratajczak



Pierwszy kontakt z pracami Joanny Domańskiej zaskakuje wyjątkową rzetelnością jej rysunku. Misterna precyzja kształtów, utkana niczym tkacki wątek, decyduje o ich niezwykłości. Równocześnie ogromną rolę odgrywa w nich kolor, precyzyjnie dobrana gama niebieskości oraz szarości pozwala budować obrazy o niespotykanej ekspresji odwołującej się do naszej pamięci i wyobraźni. Kolor i rysunek, subtelnie i czysto zastosowany tworzą znakomite kompozycje, których pozorna prostota skrywa intrygujące studium pustych przestrzeni, rzeczy, rytmów i książek. Ten bardzo piękny plastyczny rygor i porządek jest obecny w jej najnowszych pracach, które możemy kontemplować na wystawie "Alchemia podróży".

Te powracające i głęboko niepokojące obrazy czynią z Joanny Wiszniewskiej-Domańskiej twórczą spadkobierczynię, najbardziej interesujących nurtów poetyki oraz metafizyki surrealizmu. Ten kierunek poszukiwań przyciągnął uwagę Fundacji Eugenio Granell, która interesuje się ukazywaniem ważnych strategii surrealizmu oraz znaczących propozycji plastycznych obecnych w tym nurcie. Pozwala to nam podziwiać po raz pierwszy w naszym kraju prace tej wyjątkowej artystki. Pisaliśmy już wcześniej o tej bardzo precyzyjnej ikonografii, odwołującej się do dziedzictwa surrealizmu oraz o tym, że Joanna Domańska stworzyła swój własny język plastycznej ekspresji. Na jej obrazach widzimy postacie odwrócone do nas plecami, formy o powiększonych kształtach, walizki, kufry i klatki, labirynty oraz latające ryby, istniejące obok siebie bez widocznego związku, w opuszczonej przestrzeni zdominowanej przez ogromne chmury. Nie ulega wątpliwości, że polska artystka za pośrednictwem tych elementów tworzy własny, osobisty świat rysunków, grafik i książek artystycznych.

Wszystkie te składniki współtworzą tę samą scenę bez rozpoznawalnego wątku narracyjnego, a jednocześnie powiązane są trwałymi elementami swej obecności, a przede wszystkim wspólnym intrygującym duchem. Nie powinien nikogo dziwić fakt, że osoby ceniące prace Joanny Wiszniewskiej-Domańskiej podkreślają ich metaforyczność oraz emanującą z nich odmienną poetykę. Uczucia tej wyraźnej odmienności dostarcza nam pierwsza "lektura" jej twórczości.


Carlos Delgado


Recenzja z wystawy w Muzeum i Fundacji Eugenio Granell w hiszpańskim piśmie artystycznym "El Punto de las Artes" 8-14. 04. 2005 (s. 23). Tłumaczenie z języka hiszpańskiego: Tomasz Domański
 
Joanna Wiszniewska-Domańska       twórczość | wystawy | teksty | kontakt       switch to English